Czarni ostatni czas spędzają na walizkach. W sobotę podopieczni Roberta Prygla zagrali na wyjeździe z GKS-em Katowice, dziś podejmą Łuczniczkę Bydgoszcz, a w niedzielę (18 grudnia) Indykpol AZS Olsztyn. Oznacza to prawie 2 tysiące kilometrów w autokarze.

Radomianie są zdecydowanym faworytem tego meczu. Łuczniczka w tym sezonie przegrała 11 z 13 spotkań i zdobyła zaledwie 9 punktów. Podopieczni Piotra Makowskiego zajmują przedostatnie miejsce w tabeli, a kibice na zwycięstwo czekają od 5 listopada.

Mecz z Łuczniczką będzie miał szczególny wymiar dla Łukasza Wiese. Przyjmujący Czarnych spędził w Bydgoszczy kilka sezonów i tam rozpoczęła się jego kariera siatkarska. - Bydgoszcz to moje rodzinne miasto. Każda wizyta jest dla mnie miła, ale to będzie mecz jak każdy inny. Sentymenty w takim przypadku zostawia się w szatni, a na boisko wchodzi się z jednym celem. Liczy się tylko wygrana - przyznaje Łukasz Wiese. Po drugiej stronie siatki stanie natomiast Patryk Szczurek, który w zeszłym sezonie grał w Czarnych.

Statystycznie przeważają radomianie. Czarni są lepsi w każdym elemencie gry. Skuteczność ataku "Wojskowych" to 35%, a siatkarzy Łuczniczki 32%. Czarni lepiej też blokują i częściej zdobywają punkty zagrywką. W przyjęciu radomianie mają 40% skuteczności, a podopieczni Piotra Makowskiego 34%.

W statystykach indywidualnych również dominują Czarni. Najlepiej punktującym "Wojskowym" jest niezmiennie Bartłomiej Bołądź (224 punkty), a w Łuczniczce Bartosz Filipiak (165 punktów). W skuteczności ataku dominuje Emanuel Kohut (60% skuteczności), a w Bydgoszczy Igor Yudin (36%). Przyjęcie zagrywki Dustina Wattena (48%) jest zdecydowanie lepsze od Mateusza Czunkiewicza (39%). Siatkarze Łuczniczki indywidualnie przeważają w bloku. Mateusz Sacharewicz zalicza średnio 0,79 bloku na set, a David Smith 0,50.

Początek meczu Łuczniczka Bydgoszcz - Cerrad Czarni Radom już dziś (14 grudnia) o 18:00 w Hali Sportowo-Widowiskowej Łuczniczka.