Radom 90.7 FM | Końskie i Opoczno 94 FM | Skarżysko Kam. 94.5 FM | Kozienice 97.9 FM
Na antenie:
PRZEBOJE Z NUTĄ NOSTALGII
Radio Plus Radom
Patron dnia: św. Katarzyna ze Sieny, dziewica i doktor Kościoła, patronka Europy
Dziś jest: Poniedziałek, 29 kwietnia 2024

SPORT

Powiedzieli po meczu Czarni - Łuczniczka

niedziela, 26 marca 2017 14:59 / Autor: Weronika Chochoł
fot. Michał Kaczor / Radio Plus Radom
Weronika Chochoł

Komentarze trenerów, a także zawodników po meczu Cerrad Czarni Radom - Łuczniczka Bydgoszcz w ramach 29. kolejki PlusLigi.

Robert Prygiel - trener Cerrad Czarnych Radom: Drużyna zadbała o emocje- wydawało się wszystko mamy pod kontrolą. Po dwóch setach hala była smutna, więc chłopcy postanowili halę rozbudzić i udało im się to doskonale. A mówiąc już poważnie: nie rozumiem tego, jak można kontrolować mecz, grać dwa sety i nagle oddać inicjatywę przeciwnikowi. Dobrze, że to skończyło się tak, jak się skończyło. Trzeba przyznać, że David bardzo nam pomógł zagrywkami i obroną i na szczęście wygraliśmy za trzy punkty, co było naszym celem. Dla naszej drużyny nie ma meczów łatwych. Byliśmy faworytem, ale zawsze tę "kropkę nad i" trzeba postawić. Poza trzecim setem i początkiem czwartego graliśmy nieźle i z tego jestem zadowolony. Cały czas mam wrażenie, że niektórzy zawodnicy mają ze sobą problem mentalny i muszą nad nim popracować. Może trzeba wynaleźć dla nich jakiegoś fachowca, bo ja nie daję rady. Pierwsze dwa sety Wojtek Żaliński wykonywał zagrywkę podejrzewam, że kolo 100 km/h godzinę, Bartek Bołądź atakował wysoko i po kierunkach i tak po kolei mogę wymieniać. Nagle w trzecim secie nie wiedzieć czemu Wojtek zaczął psuć lekkie zagrywki, Bartek zaczął atakować w środek boiska i na swoim pułapie. Jeżeli zawodnik dobrze wchodzi w mecz i łapie wiatr w żagle to powinien to kontynuować, a w obu tych przypadkach nie było powodu, żeby ich pewność siebie była zachwiana. Co innego jakby zaczęli źle - wtedy można zrozumieć, że zawodnika paraliżuje zły początek. Jeżeli oni zaczynają bardzo dobrze i nagle tracą pewność... ja czegoś takiego nie rozumiem.

Marian Kardas - drugi trener Łuczniczki Bydgoszcz: Bardzo słabo zaczęliśmy, po pierwszym secie wydawało się, że nastąpi jakaś katastrofa. Drugi set pokazał, że było do pewnego momentu równo - można było wyciągnąć więcej. Dobrze graliśmy w trzecim secie, szkoda, że nie wygraliśmy czwartego seta i nie doprowadziliśmy do tie-breaku, przecież prowadziliśmy już 20:17. Co się zadziało w tym czwartym secie? Przede wszystkim, przy zagrywce była piłka w aucie - niepotrzebny odbiór. Zresztą, jeżeli nie kończy się piłki w ataku, no to nie można wygrać. Zwłaszcza, że Czarni byli już "nakręceni" na wygraną.

Tomasz Fornal - przyjmujący Cerrad Czarnych Radom: Nie możemy prowadzić za dużą przewagą i zbyt pewnie wygrywać setów, bo tracimy koncentrację. Do trzeciego seta wyglądało bardzo fajnie, ale później przestój i przegrana trzeciego seta spowodowały, że musieliśmy bić się w czwartej części i jej też omal nie przegraliśmy. Na szczęście mamy "egzekutora" - Jakuba Ziobrowskiego -"Bubena", który wchodzi w ważnych momentach i kończy ważne piłki. Szacunek dla niego, że wszedł i tak dobrze zagrał. Ciężko się zebrać po takim meczu, kiedy wygrywa się gładko dwa pierwsze sety, a potem coś jest nie tak. Jednak nie doprowadziliśmy do tie-breaka. Czy Dustin miał słabszy moment? Może i tak. On nie jest robotem i trzeba wesprzeć go w cięższych momentach. Ja przez trzy ostatnie mecze grałem tragicznie i miałem wsparcie w chłopakach z drużyny. Ja wyszedłem z dołka, który miałem na ataku, bardzo się cieszę. Mam nadzieję, że utrzymam poziom, który reprezentowałem przez większość ligi i zakończę ten sezon w takim stylu.

Jakub Ziobrowski - atakujący Cerrad Czarnych Radom: Cieszę się, że jakoś pomogłem drużynie, bo naprawdę było już bardzo blisko tie-breaka. To już kolejny raz mamy 2:0 i nie potrafimy dobić przeciwnika, tylko męczymy się w czwartym secie. Mało brakowało i męczylibyśmy się jeszcze w tie-breaku. Bydgoszcz grała i po cichu zdobywała punkty, z naszej strony może to była dekoncentracja. Może myślami byliśmy w szatniach z wygranym meczem. Mam nadzieję, takie sytuacje nie będą się już powtarzały, że będziemy potrafili dobić przeciwnika i nie podgrzewać atmosfery meczu.