Przypomnijmy, że rok temu znowelizowana została ustawa o Lasach Państwowych. Zgodnie ze zmianami instytucja ta ma przekazać w tym roku Skarbowi Państwa 800 mln zł, podobnie jak było to w ubiegłym roku. 650 mln zł ma iść na Narodowy Program Przebudowy Dróg Lokalnych, a 150 mln zł - na zmniejszenie deficytu budżetu państwa. Natomiast od 2016 roku Lasy mają corocznie oddawać do budżetu 2% wartości sprzedanego drewna. Referendum ws. Lasów Państwowych ma zawierać dwa pytania. Pierwsze brzmi: "Czy jesteś za utrzymaniem dotychczasowego systemu finansowania albo funkcjonowania państwowego gospodarstwa leśnego Lasy Państwowe określonego w ustawie z dnia 28 września 1991 roku o Lasach Państwowych, co zabezpiecza dotychczasową rolę tego podmiotu w wypełnianiu potrzeb narodowych?" i "Czy jesteś za zobowiązaniem rządu do pilnych renegocjacji Traktatu Akcesyjnego w zakresie wolnego obrotu ziemią dla obcokrajowców w Polsce uwzględniając, iż stanowisko rządu do zmiany w traktacie powinno być następujące: zakup polskiej ziemi przez obcokrajowców będzie możliwy od roku, w którym siła nabywcza średniej pensji Polaka będzie stanowiła minimum 90 proc. średniej siły nabywczej mieszkańców pięciu najbogatszych państw Unii Europejskiej?". 
Inicjatywę referendalną promuje Prawo i Sprawiedliwość. Partia chce też sejmowej debaty na temat przyszłości lasów i polskiej ziemi. Politycy PiS przypominają, że od 1 V 2016 w Polsce będzie wprowadzony wolny obrót ziemią leśną i rolną . To ich zdaniem jedno zagrożenie, drugie to uszczuplenie budżetu Lasów Panstwowych. - Lasy Państwowe nie mogą należycie wynagradzać pracowników. Zakłady Usług Leśnych zatrudniające pracowników płacą im na rękę od 5 do 7 zł za godzinę. Gdyby Lasy Państwowe miały te pieniądze, które im zabrano mogłyby w pewnej części chociaż zwiększyć pobory tych pracowników - mówił podczas dzisiejszej konferencji prasowej poseł PiS Dariusz Bąk.